Kategoria:
Ajit Jain to ktoś kogo musisz poznać. To Hindus typowany na następcę Warrena Buffetta
Piękny hinduski umysł, doskonale szacujący ryzyko, ma duże szanse być następcą Warrena Buffetta na stanowisku prezesa Berkshire Hathaway. To on, a nie Ted Weschler czy Todd Comds jest typowany na następcę Wyroczni z Omaha.
Jeśli zapytamy specjalistę z branży inwestycyjnej o to kto może zostać następcą Warrena Buffetta na fotelu prezesa Berkshire Hathaway, to padają zazwyczaj trzy odpowiedzi. Najczęściej usłyszymy, że będzie to Ted Weschler lub Todd Combs. Są to o wiele młodsi od Buffetta menedżerowie inwestycyjni, którzy namówili go m.in. do otwarcia się na kupowanie akcji spółek technologicznych.
Trzecie nazwisko pada rzadko. Ale być może to właśnie ono znajdzie się kiedyś na tabliczce z podpisem „CEO Berkshire Hathaway”. A brzmi ono: Ajit Jain.
Kim jest Ajit Jain?
Ajit Jain to wiceprezes Berkshire Hathaway i szef działu ubezpieczeń. Znalazł się blisko samiutkiego szczytu Berkshire Hathaway po wielu (dokładnie: 32) latach kariery, bo wiceprezesem jest od stycznia 2018 roku. W spółce pracuje natomiast od 1986 roku.
Ajit Jain urodził się w 1951 roku w miejscowości Orissa w Indiach. W 1972 roku ukończył inżynierię w szkole IIT Kharagpur. Następnie rozpoczął pracę w indyjskim oddziale IBM, w którym pracował do 1976 roku jako sprzedawca software’u. W 1978 roku przeprowadził się do USA, po tym jak IBM wyszedł z jego ojczyzny na skutek niekorzystnych zmian w prawie. W Ameryce zdobył tytuł MBA na Harvard University, a potem udało mu się otrzymać pracę w firmie doradczej McKinsey & Co.
Na początku lat 80-tych wrócił na chwilę do Indii i tam się ożenił. Jednak jego wybranka wolała przyszłość na Zachodzie. Tak więc po chwili znów znalazł się w USA. W 1986 roku przeszedł z firmy McKinsey do Berkshire Hathaway dzięki rekomendacji swojego byłego szefa z McKinsey, Michaela Goldberga. Co ciekawe, Ajit jest kuzynem Anshu Jaina, który był przez pewien czas prezesem Deutsche Banku.
Zobacz także: Berkshire Hathaway ma rekordową kwotę w gotówce. Mimo to Warren Buffett wciąż nie dokonał wielkiego przejęcia
Dlaczego to właśnie Ajit Jain może być następcą Buffetta
Warren Buffett w liście do akcjonariuszy z 2014 roku przyznał, że wskazał już swojego następcę w odpowiednich wewnętrznych dokumentach Berkshire. Zdradził, że będzie to osoba, która rozwijała się w jego wehikule inwestycyjnym i wcale nie jest młoda, a wręcz przeciwnie.
Fragment listu W. Buffetta do akcjonariuszy Berkshire Hathaway (2014) w którym mowa o jego następcy
W tym samym liście do akcjonariuszy Berkshire Hathaway, Charlie Munger zasugerował, że następcą Buffetta będzie ktoś z dwójki Ajit Jain - Greg Abel (drugi wiceprezes Berkshire). Określił ich mianem „menedżerów światowej klasy”.
Wydaje się jednak, że Jain ma większe szanse – tak przynajmniej obstawiają ostatnio amerykańscy analitycy i publicyści. Zresztą, sam Warren Buffett bardzo często wyraża się o Jainie w samych superlatywach. Szczególnie podziwia jego umiejętność szacowania ryzyka.
„Ajit bierze często ryzyko, którego nikt inny nie chce wziąć. Robi to sprawnie, szybko, z głową i na tym zarabia. Tak właśnie powinien działać menedżer z branży reasekuracyjnej. Co ważne, nigdy nie wystawia Berkshire na ryzyko, które byłoby zbyt duże dla naszej spółki” – napisał we wspomnianym liście Buffett. „Jego umysł to fabryka zaraźliwych idei i błyskotliwych pomysłów” – dodał.
Co ciekawe, od marca 2018 roku Jain skupuje akcje Berkshire Hathaway. W samym grudniu 2018 roku zakupił papiery za 20 mln USD, przy średniej cenie 296 000 USD. Obecnie – wedle serwisu Nasdaq – posiada akcje Berkshire za około 189 mln USD.
Wydaje się, że jedyną wadą Jaina jest... jego wiek. Facet ma już 68 lat. W tym wieku przechodzi się raczej na emeryturę, a nie myśli o objęciu sterów największego wehikułu inwestycyjnego na świecie. Z drugiej strony kierowanie Berkshire wymaga po prostu wiedzy, wizji i umiejętnego zarządzania ryzykiem, co przekłada się na podejmowanie właściwych decyzji inwestycyjnych. Prezes Berkshire jest od myślenia, a nie od zachrzaniania od rana do nocy. Wiele wskazuje jednak na to, że Buffett preferuje japońską kulturę korporacyjną – tam prawdziwe kariery w biznesie robi się właśnie dopiero po 60-ce.