Kategoria:
Warren Buffett w tegorocznym liście do akcjonariuszy zdradza swój testament i daje wskazówkę kto może go zastąpić
Po śmierci Buffetta jego akcje stopniowo trafią na rynek, ale kto przejmie po nim fotel prezesa w Berkshire Hathaway? Mamy kilku kandydatów.
Do tej pory zarząd Berkshire milczał w sprawie ewentualnych zmian na stanowisku prezesa. Skąpiono też informacji dotyczących kandydatów mogących zastąpić Buffetta i Mungera w przyszłości. Jednak w ostatnim liście do akcjonariuszy, Warren Buffett odniósł się szerzej do kwestii przejęcia sterów w prowadzonej przez niego firmie. Opisał też co się stanie z jego prywatnymi akcjami po jego śmierci. Oczywiście podszedł do tak poważnej sprawy w typowy dla siebie sposób, czyli z humorem. Zaczął więc od anegdoty:
„Trzy dekady temu mój przyjaciel, Joe Rosenfield w wieku powyżej 80 lat, otrzymał irytujący list z lokalnej gazety. Mówiąc wprost, gazeta poprosiła go o dane biograficzne, które planuje wykorzystać w jego nekrologu. Joe nic nie odpowiedział. Więc? Miesiąc później dostał drugi list z gazety, tym razem z dopiskiem: PILNE” – wspomina Buffet, po czym dodaje - „Charlie i ja dawno temu weszliśmy w 'pilną' strefę. To nie jest dla nas dobra wiadomość, ale akcjonariusze Berkshire nie muszą się martwić: wasza firma jest w 100% przygotowana na nasze odejście”.
Według Buffetta akcjonariusze mogą spać spokojnie z 5-ciu powodów. Wymienia je w ostatnim liście do akcjonariuszy:
„Obaj opieramy nasz optymizm na pięciu czynnikach. Po pierwsze, aktywa Berkshire są rozmieszczone w niezwykle różnorodnych przedsiębiorstwach. Po drugie, umiejscowienie przez Berkshire kontrolowanych przedsiębiorstw w ramach jednego podmiotu zapewnia pewne ważne i trwałe korzyści ekonomiczne. Po trzecie, sprawy finansowe w Berkshire będą niezawodnie zarządzane w sposób umożliwiający firmie wytrzymanie ekstremalnych warunków i wstrząsów. Po czwarte, mamy wykwalifikowanych i oddanych menedżerów, dla których prowadzenie Berkshire to coś więcej niż tylko dobrze płatna i / lub prestiżowa praca. Wreszcie, zarządzający Berkshire - wasi strażnicy - nieustannie koncentrują się zarówno na dobru inwestorów, jak i pielęgnowaniu kultury, która jest rzadkością wśród wielkich korporacji” - wyjaśnia Buffett.
Zobacz także: Dobre spółki nie płacą dywidend - Warren Buffett radzi jak inwestować w najnowszym liście
Kto może zostać nowym prezesem Berkshire Hathaway?
Prezes Warren Buffett nic nie wspomina w liście o chęci dobrowolnej rezygnacji ze stanowiska. Zakłada, że będzie pracował dopóki mu wystarczy sił. Warto przypomnieć jednak, że do najmłodszych już nie należy i w tym roku skończy 90 lat. Przy tej okazji warto wspomnieć o jeszcze jednej kwestii. Jego przyjaciel i współpracownik, wiceprezes Charles Munger też ma swoje lata. W styczniu skończył... 96 lat. Nic więc dziwnego, że rynek od lat spekuluje kto może ich zastąpić, ale mając na uwadze wiek Mungera i to, że wciąż pozostaje aktywny to nie musi nastąpić szybko.
Sami zainteresowani milczą na ten temat. Jednak w ostatnim liście do akcjonariuszy możemy znaleźć pewną ważną wskazówkę. Otóż w tym roku zmieni się forma prowadzenia corocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Do tej pory na pytania odpowiadali głównie Buffett i Munger. Teraz w znacznie większym stopniu mają ich wspierać i odpowiadać na pytania Ajit Jain i Greg Abel - dwaj kluczowi kierownicy operacyjni w Berkshire.
„Ta zmiana ma sens. To wybitne osoby, zarówno jako kierownicy, jak i ludzie, i powinieneś usłyszeć od nich więcej” - pisze Buffett.
Czy to właśnie te osoby mogą w przyszłości awansować? Kandydaturę Grega Abela obstawił też Andrew Bary, redaktor naczelny Barron's, w podkaście "The Readback". Podkreśla, że Abel współpracuje z Buffettem już od 20 lat. Drugą osobą, którą Barry widzi na stanowisku prezesa Berkshire jest obecny prezes Geico, Todd Combs. Obaj panowie znają doskonale kulturę spółki i wyzwania przed nią stojące.
Andrew Bary zauważa, że o ludziach z otoczenia Buffeta tak naprawdę niewiele wiadomo. Nie są też znane ich wyniki inwestycyjne. Zaznacza też, że praca na stanowisku prezesa Berkshire nie jest dla każdego. Stanowi bardzo duże wyzwanie zawodowe. Następca Buffetta będzie niewątpliwie wciąż w jego cieniu i będzie do niego porównywany.
Jednak zmiana zbliża się. Świadczy o tym chociażby fakt do którego dotarła Strefa Inwestorów, że Buffett w ostatnim czasie nakazał znacznie ograniczyć udzielanie wywiadów i spotkania z mediami.
Zobacz także: Bill Gates sprzedał wszystkie akcje Beyond Meat i pozbywa się również walorów Berkshire Hathaway
Prywatne akcje Buffetta trafią na rynek po jego śmierci
W ostatnim liście do akcjonariuszy Warren Buffett opisał też procedurę rozdysponowania jego majątku, który w 99% składa się z akcji Berkshire.
„Nigdy nie sprzedałem żadnych akcji i nie planuję tego robić. (...) Moim życzeniem jest, by przyszli powiernicy mojego majątku także nie sprzedawali żadnej akcji” - pisze Buffett.
Jednak jego akcje stopniowo trafią na rynek.
„Testament nakazuje wykonawcom i powiernikom majątku, aby każdego roku zamieniali część moich akcji A na akcje B, a następnie rozdawali je różnym fundacjom. Fundacje te będą zobowiązane do niezwłocznego ich wykorzystania. W sumie szacuję, że wejście na rynek wszystkich akcji, które będę posiadał w momencie mojej śmierci, zajmie od 12 do 15 lat” - pisze dalej.
Buffett zakłada, że takie rozdysponowanie majątku będzie korzystne dla społeczeństwa.
„Osobiście czuję się pewny, że akcje Berkshire zapewnią bezpieczną i satysfakcjonującą inwestycję w okresie ich zbycia. Zawsze istnieje szansa - mało prawdopodobna, ale nie bez znaczenia - że się mylę. Uważam jednak, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że moje zarządzenie dostarczy społeczeństwu znacznie większych zasobów niż wynikałoby to z konwencjonalnego sposobu działania” - kończy Buffett.
W ostatnim liście do akcjonariuszy Buffett poświęcił wyjątkowo dużo miejsca kwestiom związanym z jego odejściem. Sam list był też najkrótszym spośród opublikowanych w ostatnich dekadach. Kto zastąpi go po niemal 60 latach pracy na stanowisku prezesa? Być może o zmianach w zarządzie dowiemy się więcej na walnym zgromadzeniu 2 maja.