Dobre spółki nie płacą dywidend - Warren Buffett radzi jak inwestować w najnowszym liście
Jak co roku, inwestorzy oczekują listu do akcjonariuszy Warrena Buffetta. Jest to cenne źródło porad inwestycyjnych dla każdego.
Także w tym roku, prawie 90-letni Buffett, nie zawiódł oczekiwań. Choć tegoroczny list jest chyba najkrótszym ze wszystkich opublikowanych, to możemy w nim znaleźć kilka wartościowych i uniwersalnych porad inwestycyjnych.
Dobre spółki płacą małe dywidendy, albo w ogóle nie wypłacają zysków inwestorom
Buffett zwraca uwagę, że jednym z najważniejszych czynników sukcesu firm, jest systematyczne zatrzymywanie w spółce części, bądź całości, wypracowanego przez lata zysku. W praktyce to oznacza, że jego zdaniem, dobre spółki nie płacą dywidend. Sam jest tego najlepszy przykładem. Berkshire Hathaway nigdy nie wypłaciło i ani nie myśli wypłacać dywidendy chociaż ma rekordową ilość gotówki przekraczającą grubo ponad 100 mld USD.
„Oszałamiające bogactwo zgromadzone przez takich tytanów, jak Carnegie, Rockefeller i Ford, wynika z zachowywania przez nich ogromnej część swoich zysków z biznesów, w celu finansowania wzrostu i wytworzenia jeszcze większych zysków. W całej Ameryce od dawna istnieli pomniejsi kapitaliści, którzy wzbogacili się dzięki temu sposobowi” - pisze Buffett w liście do akcjonariuszy.
Kapitał gromadzony przez spółki sprawia, że to właśnie akcje firm, które o jego kumulację dbają są najlepszym miejscem do lokowania oszczędności. Nie zawsze ten prosty przekaz był zrozumiały dla inwestorów. Jeszcze niecałe sto lat temu przeważało przekonanie, że akcje są ciekawym, ale krótkoterminowym źródłem lokowania kapitału.
„W najlepszym razie akcje uznawano za spekulacyjne papiery. Panowie preferowali obligacje” - przypomina Buffett
Zmieniło się to po publikacji książki w 1924 r. "Common Stocks as Long Term Investments" autorstwa nikomu nieznanego ekonomisty Edgarda Lawerenca Smitha. Promowany był w niej wówczas zaskakujący pogląd, że akcje przewyższają obligacje pod względem długoterminowej rentowności w czasach inflacji.
Buffett w liście przytacza słowa jego recenzenta, samego Johna Maynarda Keynesa, który napisał: „Do końca zachowałem to, co być może najważniejsze dla pana Smitha, a na pewno jego najbardziej nowatorski punkt. Dobrze zarządzane spółki przemysłowe z reguły nie dzielą się z akcjonariuszami całym swoim zyskiem. W dobrych latach, jeśli nie we wszystkich, zachowują część swoich zysków i je reinwestują. (...) Z biegiem lat rzeczywista wartość biznesu rośnie więc zupełnie niezależnie od dywidend wypłacanych akcjonariuszom”.
„Po takim namaszczeniu, Smith nie był już 'nieznany'” – dodaje Buffett.
Istotą inwestycji długoterminowej, jest więc wyszukanie spółek, które potrafią i chcą zachować część zysków na przyszłość. Co też nie stoi w sprzeczności z chęcią wypłaty przez nie dywidend.
„W Berkshire Charlie i ja od dawna koncentrujemy się na korzystnym wykorzystywaniu zatrzymanych zysków. Czasami było to łatwe, czasem bardzo trudne, w szczególności jak już zaczęliśmy pracować z ogromnymi i stale rosnącymi sumami pieniędzy” - pisze Buffett.
Zobacz także: Warren Buffett radzi jak inwestować. Wnioski z jego listu do akcjonariuszy (2019)
Dywidendy nie, ale skup akcji własnych czasem jak najbardziej
Rozwijając temat zatrzymywania zysków, warto przypomnieć, że Buffett generalnie jest przeciwny wypłacie dywidendy przez Berkshire. Jego spółka tego nie robi, ale ostatnio przeznaczyła 5 mld USD na skup akcji własnych. Jest to coraz popularniejszy sposób wypłaty zysków dla inwestorów. Buffett przestrzega jednak, że nie zawsze ogłoszenie skupu akcji jest korzystne dla inwestorów.
„W poprzednich raportach omawialiśmy zarówno sens, jak i nonsens odkupu akcji. Nasze analizy można sprowadzić do dwóch punktów. Berkshire powinien skupić swoje akcje tylko wtedy, gdy: a) Charlie i ja zauważymy, że akcje są sprzedawane za mniej niż są warte; oraz b) firma po sfinalizowaniu skupu będzie miała wciąż wystarczającą ilość gotówki” - wyjaśnia Buffett.
Takie podejście inwestorzy powinni zastosować przy analizie każdej innej spółki, która ogłasza skup akcji. Jeśli nie są spełnione te dwa kryteria, to zaproponowany buy-back może nie być korzystny dla inwestorów.
Bufet zwraca też uwagę, że oszacowanie, czy jest spełniony pierwszy punkt, nie jest proste. Pisze wręcz, że wyliczenie wartości wewnętrznej spółki może być "dalekie od dokładności" nawet dla jej zarządu.
Zobacz także: Kandydaci Demokratów największym zagrożeniem dla hossy na Wall Street. Jakie poglądy ma Sanders, Biden czy Bloomberg?
Warto inwestować w spółki, które spełniają te 3 kryteria
Warren Buffet podkreśla, że reinwestowanie własnego kapitału w produktywne aktywa operacyjne, czyli spółki giełdowe, powinno być priorytetem każdego inwestora. Wymienia też trzy istotne kryteria kupna spółek.
„Stale staramy się kupować nowe firmy, które spełniają trzy kryteria. Po pierwsze, muszą osiągać dobre zwroty z kapitału, którym dysponują. Po drugie, muszą być prowadzone przez zdolnych i uczciwych menedżerów. Wreszcie, muszą być dostępne w rozsądnej cenie" - pisze Buffett w liście.
Jednak takie zestawienie cech jest rzadkością, choć w tym przypadku inwestorom z mniejszym portfelem jest łatwiej. Jak pisze Buffett:
„Kiedy zauważymy taką firmę, to na 100% ją kupimy. Ale szanse na dokonanie dużego przejęcia spełniającego nasze wymagania są małe. Znacznie częściej kapryśny rynek akcji daje nam możliwość kupowania dużych, ale nie-kontrolnych pakietów w spółkach giełdowych, które spełniają nasze standardy”.
Prognozowanie nie ma sensu
W niemal każdym liście do akcjonariuszy, Buffett podkreśla, że nie ma zielonego pojęcia co przyniesie przyszłość. Co nie przeszkadza mu w tym, aby być jednym z najbogatszych i najwybitniejszych inwestorów w historii. Podkreśla też, że eksperci, którzy mówią o przyszłości nie powinni być brani zbyt poważnie.
„Nasza opinia na ten temat, jest taka, że eksperci, którzy wypowiadają się na te tematy, więcej w ten sposób mówią o sobie niż o przyszłości” - pisze Buffett.
Buffett podkreśla: „Jutro wszystko może się stać z cenami akcji. Czasami na rynku wystąpią znaczne spadki, być może o 50% lub więcej. Ale połączenie 'Amerykańskiego Wiatru', o którym pisałem w zeszłym roku, oraz cud kumulowanego kapitału opisanego przez pana Smitha sprawią, że akcje będą znacznie lepszym długoterminowym wyborem dla osoby, która nie korzysta z pożyczonych pieniędzy i która może kontrolować swoje emocje. Inni niech się mają na baczności!"
Zobacz także: Charlie Munger nie jest zainteresowany akcjami Tesli. Mimo to uważa, że Elon Musk jest odważny i błyskotliwy
Firmy ubezpieczeniowe to dobry biznes
Motorem napędowym rozwoju Berkshire od 1967 r. jest biznes ubezpieczeń majątkowych i wypadkowych. Warren Buffet wyjaśnia dlaczego uważa tę branżę za jedną z najciekawszych:
„Jednym z powodów, dla których rozważyliśmy biznes ubezpieczeń, był model biznesowy branży: ubezpieczyciele otrzymują składki z góry, a roszczenia są wypłacane później. Ten model „zbieraj teraz, wypłać później” sprawia, że firmy z tej branży posiadają duże sumy pieniędzy. Ubezpieczyciele mogą zainwestować je z korzyścią. Chociaż poszczególne polisy i roszczenia pojawiają się i znikają, ilość transakcji, jaką ubezpieczyciel posiada, zwykle pozostaje dość stabilna w stosunku do wielkości składki. W związku z tym, wraz z rozwojem działalności, rośnie płynność finansowa".
Buffett jednocześnie zauważa, że mimo dużej płynności spółek ubezpieczeniowych, coraz trudniej jest im generować z gotówki dodatkowe zyski, ze względu na niższe oprocentowanie najbezpieczniejszych typów obligacji.
Woodstock kapitalizmu
Jak co roku, Buffett zaprasza do udziału w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Berkshire Hathaway, nazywany przez niego "Woodstockiem kapitalizmu". Odbędzie się ono 2 maja 2020 r.
Na walne przybywa dziesiątki tysięcy inwestorów, więc od kilku lat jest ono także transmitowane na żywo przez kanał serwisu Yahoo. W tym roku Buffett zapowiada zmianę w formacie. Do tej pory na pytania inwestorów odpowiadał on sam i jego wspólnik Charles Munger. Tym razem dołączy do nich dwóch kluczowych menedżerów operacyjnych, Ajit Jain i Greg Abel.