Przejdź do treści

udostępnij:

Wzrośnie limit udziałów pozwalający ogłosić przymusowy wykup akcji. Nowe przepisy mają przeciwdziałać zbyt taniemu wykupywaniu spółek z giełdy

Udostępnij

Ostanie 3 lata to okres wzmożonej liczby wezwań na akcje spółek notowanych na GPW. Według statystyk w tym czasie z rynku zostało wycofane 68 spółek. Końcowym etapem każdego wezwania jest przymusowy wykup akcji spółki, który następował gdy wzywający osiągał 90% udziału w ogólnej liczbie głosów spółki. W tym roku limit zezwalający na ogłoszenie przymusowego wykupu akcji wzrośnie do 95% udziałów. Zmiany mają chronić akcjonariuszy mniejszościowych i przeciwdziałać zdejmowaniu spółek z giełdy po zaniżonych cenach.

Zmiana przepisów dotyczy ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych. Zgodnie z nowelizacją aby główni akcjonariusze spółki publicznej mogli zastosować przymusowy wykup akcji, muszą posiadać łącznie co najmniej 95% ogólnej liczby głosów w spółce, a nie jak do tej pory to miało miejsce 90%.

Celem ochrona akcjonariuszy mniejszościowych

W teorii przymusowy wykup akcji powinien służyć realizacji interesów akcjonariuszy większościowych. W ten sposób mogą oni zwiększyć efektywność działania czy ograniczyć koszty, ściągając spółkę z giełdy. Jednak, jak wynika z uzasadnienia nowelizacji, w tym przypadku ustawodawca kierował się ochroną akcjonariuszy mniejszościowych.

- W związku z zaobserwowanymi przypadkami dokonywania przymusowych wykupów akcji na podstawie tego przepisu, które są dokonywane po cenach znacznie niższych od cen rynkowych, w celu pełniejszej ochrony akcjonariuszy mniejszościowych, w art. 82 ust. 1 ustawy o ofercie publicznej proponuje się podniesienie progu uprawniającego do ogłoszenia przymusowego wykupu akcji przez akcjonariusza większościowego do 95% głosów w spółce publicznej – czytamy w uzasadnieniu nowelizacji ustawy o ofercie publicznej.

Z uzasadnienia wynika również, że celem nowelizacji jest ponadto zrównanie sytuacji akcjonariuszy spółek publicznych i niepublicznych w tym zakresie. Bowiem w Kodeksie spółek handlowych w przypadku spółek niepublicznych został ustanowiony analogiczny próg na poziomie 95% głosów.

Zobacz także: Spółki giełdowe będą mogły zidentyfikować każdego swojego akcjonariusza, nawet jeżeli posiada jedną akcję

Przymusowy wykup akcji po znacznie niższej cenie niż rynkowa

Jednym z założeń przymusowego wykupu akcji jest odkupienie akcji od akcjonariuszy mniejszościowych po godziwej cenie. Ma to na celu zrekompensować im poniesiony w związku z tym uszczerbek majątkowy. Niestety praktyka pokazuje, że coraz częściej ogłaszane ceny akcji w wezwaniu nijak się mają do ich ceny rynkowej.

Przepisy obowiązujące w prawie polskim nie przewidują również żadnego mechanizmu prowadzącego do ustalenia ceny godziwej. Takie postępowanie sądowe występuje przykładowo w prawie niemieckim, gdzie na wniosek akcjonariuszy mniejszościowych sąd sprawdza cenę zaproponowaną przez spółkę m.in. w sytuacji przymusowego wykupu.

Polski ustawodawca postanowił ten problem rozwiązać w inny sposób – właśnie poprzez podniesienie progu posiadanych w spółce głosów, uprawniających do przeprowadzenia przymusowego wykupu akcji. Istnieje jednak wątpliwość, czy aby na pewno ten pomysł okaże się dobry.

Nowe przepisy mogą jednak spowolnić rynek

Próg 95% ogólnej liczby głosów w spółce uprawniający do przeprowadzenia przymusowego wykupu akcji jest maksymalnym progiem na jaki pozwala prawo UE do wprowadzenie w państwach członkowskich. Wprowadziły go także Niemcy, Belgia, Holandia czy Luksemburg. Ale przykład Francji pokazuje, że może być to dodatkowy czynnik spowalniający rynek. Dlatego w zeszłym roku Francja obniżyła próg z 95% do 90%.

Jak zwraca uwagę ekspert z zakresu prawa rynku kapitałowego być może lepszym rozwiązaniem dla ochrony akcjonariuszy mniejszościowych byłaby zmiana przepisów dotycząca mechanizmu ustalania ceny wykupu akcji.

- W mojej ocenie uzasadnienie nowelizacji jest kontrowersyjne, bo jeżeli ustawodawca rzeczywiście miał intencję, żeby chronić akcjonariuszy mniejszościowych w związku z zaobserwowanymi przypadkami dokonywania przymusowych wykupów akcji na podstawie tego przepisu, które są dokonywane po cenach znacznie niższych od cen rynkowych, to po prostu zmieniłby mechanizm dotyczący ustalania ceny wykupu akcji – mówi Strefie Inwestorów adwokat Magdalena Szeplik z Kancelarii Gessel.

Jednak, jak tłumaczy dalej adwokat Szeplik, problemy związane z ustaleniem ceny przy wykupie nie są niczym nowym i odżywają przy każdej zmianie przepisów dotyczących tej materii.

- Jak widać z dokonanej zmiany vs. uzasadnienie ustawodawca nadal nie widzi albo problemu albo jego istoty. W skrajnych sytuacjach pozwala to doprowadzić kurs akcji danej spółki do absurdalnie niskich poziomów poprzez np. prowadzenie odpowiedniej polityki informacyjnej, „papierowe” pogarszanie wyników czy brak komunikacji z rynkiem, a następnie wykupić akcjonariuszy mniejszościowych na korzystnych dla akcjonariusza większościowego warunkach – dodaje adwokat Magdalena Szeplik.

Okazuje się zatem, że problem jest dosyć złożony. Natomiast samo zwiększenie progu do 95% ogólnej liczby głosów w spółce, uprawniającego do przeprowadzenia przymusowego wykupu akcji, wydaje się w małym zakresie chronić interesy akcjonariuszy mniejszościowych. Nie rozwiązuje to bowiem faktycznego problemu związanego z odkupowaniem akcji po cenach znacznie niższych niż rynkowe.

Zobacz także: Obowiązkowa dematerializacja akcji spółek od 2020 roku ma przeciwdziałać praniu brudnych pieniędzy

Udostępnij