Surowce i instrumenty krótkoterminowe to obecnie najlepsze opcje inwestycyjne – mówi Piotr Szulec, prezes Skarbiec Holding i Skarbiec TFI
„Dziwi mnie nieco niska kapitalizacja Skarbiec Holding, spółka jest wyceniana niemalże na poziomie posiadanej gotówki, bez perspektyw wzrostu” – przyznaje Piotr Szulec, prezes Skarbiec Holding i Skarbiec TFI.
Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Jak zachowują się klienci Skarbiec TFI w trakcie wojny w Ukrainie? Czy wciąż widzicie jakieś paniczne odpływy środków? Z jakich funduszy kapitał ucieka, a do jakich płynie?
Piotr Szulec (prezes Skarbiec Holding i Skarbiec TFI): Obecnie inwestorzy nie działają już tak impulsywnie, jak w pierwszych dniach napaści Rosji na Ukrainę. Na początku wojny rzeczywiście mieliśmy podwyższone odpływy i konwersje. Same odpływy zamknęły się w okolicach kilkudziesięciu milionów złotych. Nie widać jednak jakiejś ucieczki w ramach konwersji z funduszy ryzykownych do bezpiecznych. Wydaje mi się, że wynika to z faktu, iż Skarbiec ma dużą grupę klientów, którzy od lat operują na funduszach o wysokim ryzyku i potrafią wykorzystywać okazje rynkowe.
To ile macie w tej chwili aktywów pod zarządzaniem?
Około 6 mld zł. W porównaniu z końcem 2021 roku nasze aktywa spadły o około 0,5 mld zł, ale jest to efekt głównie korekty na rynkach, a nie ucieczki klientów.
Jak Pan myśli, jako ekspert z rynku inwestycyjnego, w co teraz warto inwestować? Jesteśmy po wielkiej bessie na obligacjach – może inwestorzy powinni powoli wracać do funduszy dłużnych? Co z funduszami akcji – czy tam można się chronić przed inflacją?
Widać dwa kierunki interesujące dla inwestorów. Pierwszy to surowce – metale, surowce rolne. Jest duże zainteresowanie tymi aktywami, z uwagi na wysoką i rosnącą inflację. Drugi kierunek to rynek krótkoterminowych instrumentów finansowych, z uwagi na to, że obserwowane rentowności w okolicach 6% są bardzo interesujące, jeśli oczywiście założymy, że fala inflacyjna za jakiś czas osłabnie. Wydaje mi się jednak, że klienci szybko do funduszy obligacji nie wrócą, bo mocno sparzyli się na obligacyjnej bessie z ostatnich kwartałów.
Oczywiście, to nie jest tak, że surowce czy instrumenty krótkoterminowe dadzą zarobić krocie. Jednak te dwa kierunki to z pewnością o wiele lepsze opcje, niż trzymanie pieniędzy w skarpecie lub lokowanie ich na rozgrzanym rynku nieruchomości.
Notowania funduszu Skarbiec Rynków Surowcowych – 3 lata
Źródło: Analizy.pl
Biorąc pod uwagę sytuację rynkową oraz zachowanie klientów, a także własne plany biznesowe – ile zamierzacie mieć aktywów pod koniec roku?
Zamierzamy rozwijać własną sieć dystrybucji, myślimy także o uruchomieniu nowych funduszy, a jednym z nowych produktów, którego wprowadzenie rozważamy, jest fundusz instrumentów krótkoterminowych. Wierzę, że nasze działania przyniosą pozytywne efekty w kontekście pozyskiwania aktywów. Szacujemy wstępnie, że od dziś do końca roku możemy pozyskać 300-500 mln zł nowych środków. Trzeba jednak pamiętać, że z oczywistych powodów wszelkie przewidywania obarczone są dziś sporym ryzykiem błędu – nie wiemy choćby tego jak będzie wyglądało zachowanie rynków w najbliższych miesiącach. Jeśli jednak uda nam się urosnąć na koniec 2022 roku do 6,5 mld zł aktywów pod zarządzaniem, to uznam to za dobry rezultat.
A jakie macie założenia dotyczące wyników finansowych w bieżącym roku obrotowym?
Sytuacja jest niesprzyjająca. Ograniczono od początku tego roku administracyjnie wysokość opłaty za zarządzanie do 2%. Zaszły także zmiany w zasadach pobierania success fee, czyli opłaty za sukces. Nie ukrywam, że w związku z tym, TFI muszą koniecznie zwiększać wartość aktywów pod zarządzaniem.
W takim niełatwym środowisku biznesowym trudno jest znacząco poprawiać wyniki, czy znacząco zwiększać zysk netto. To co natomiast cieszy, to odnotowany przez nas wzrost przychodów z tytułu stałego wynagrodzenia za zarządzanie.
Zobacz także: Fundusz Cathie Wood ARK Innovation oddał całe zyski wypracowane od wybuchu pandemii
Zapowiedział Pan w wywiadzie dla PAP, że Skarbiec Holding chce w ciągu 2 najbliższych lat wziąć udział w konsolidacji branży TFI, by skokowo zwiększyć aktywa pod zarządzaniem nawet do 10-15 mld zł. Czy może Pan zdradzić, które towarzystwa najbardziej pasują do Was, którym się przyglądacie?
Tak, rzeczywiście zastanawiamy się nad przejęciem TFI. Przyglądamy się towarzystwom, które mają 2 – 10 mld zł aktywów w zarządzaniu, bo biorąc pod uwagę to, jakimi środkami dysponujemy i możemy dysponować, takie podmioty są w naszym zasięgu. Uważamy, że w interesie małych i średnich TFI jest konsolidacja, bo można dzięki temu zwiększyć poziom aktywów w zarządzaniu, a obniżyć koszty, np. koszty depozytariusza czy agenta transferowego.
Ile macie gotówki na dziś? Jak duże finansowanie zewnętrzne możecie zdobyć?
Posiadamy dość znaczące zasoby gotówki. Sądzę także, że finansowanie zewnętrzne może być spore, bo nie jesteśmy zadłużeni. To, co jest tutaj istotne, to fakt, że nasz charakter współpracy z innymi podmiotami może przybrać różną formę.
Czyli sugeruje Pan, że marka podmiotu przejmowanego niekoniecznie musi po transakcji zniknąć z rynku?
Tak. Formy współpracy, czy konsolidacji, mogą być różne. Jesteśmy na to otwarci. Mamy strukturę holdingową i chcemy ją wykorzystać.
Chcecie też przejąć dom maklerski.
Albo pośrednika finansowego, którego przekształcimy w dom maklerski. Możliwe jest także, że stworzymy własny dom maklerski od postaw. Taki podmiot jest regulowany przez KNF, czyli wiarygodny, i możemy dzięki niemu dystrybuować wszelkie formy instrumentów finansowych. Dom maklerski w ramach naszej grupy interesuje nas przede wszystkim jako dystrybutor naszych funduszy.
Z jakimi bankami obecnie współpracujecie? Wiadomo, że fundusze chyba najprościej, najbardziej efektywnie sprzedaje się w bankach…
Między innymi z mBankiem. Planujemy rozszerzyć współpracę z bankami. Łatwiej jednak nawiązywać współpracę z bankowymi domami maklerskimi, niż z samymi bankami. Okazuje się bowiem, że klienci private bankingu chcą mieć jak najszerszą paletę możliwości inwestycyjnych.
Patrzę się na wskaźniki finansowe dla Skarbiec Holding. C/WK = 0,87. C/Z = 5,2. Spółka jawi się jako okazja inwestycyjna. Ale dlaczego rynek tak nisko wycenia Skarbiec Holding? Może rynkowi nie podoba się nieuporządkowanie akcjonariatu? Zdecydowanie wchodzi do niego ostatnio rodzina Juroszków. Czy liczy Pan na to, że gdy uporządkowane zostaną sprawy właścicielskie w Skarbcu, to rynek zacznie go wyżej wyceniać?
Cieszy mnie bardzo to, że rodzina Juroszków wchodzi do akcjonariatu. Natomiast dziwi mnie nieco ta niska wycena Skarbiec Holding, bo on jest wyceniany niemalże na poziomie gotówki którą posiadamy, bez perspektyw wzrostu. Wydaje mi się, że to nie jest raczej kwestia akcjonariatu. Inwestorzy chyba nie do końca zaakceptowali tego, że przestaliśmy wypłacać dywidendę.
Teraz staliśmy się de facto spółką wzrostową. Jednak po ewentualnych akwizycjach, po zwiększeniu aktywów, nie widzę przeszkód, by powrócić do wypłacania dywidend.
Notowania Skarbiec Holding na tle WIG – 12 miesięcy
Źródło: TradingView
A może inwestorzy boją się nadciągającej pasywnej rewolucji, której twarzą w Polsce staje się słowacki Finax czy BETA Securities? Czy w Polsce fundusze ETF mogą zyskać tak dużą popularność, jak w USA?
Wydaje mi się, że należy patrzeć wręcz z nadzieją, na pojawianie się na naszym rynku funduszy ETF w różnych odsłonach. One mogą znacząco podnieść zainteresowanie inwestowaniem, funduszami, giełdą. Mogą zbudować wyższą świadomość inwestycyjną Polaków.
Jak Pan widzi przyszłość polskiego rynku kapitałowego w kontekście nieszczęsnej wojny w Ukrainie? Czy ona może utrudnić przejście Polski do koszyka krajów rozwiniętych, a może wręcz przeciwnie?
Wojna bez wątpienia podniosła ryzyko inwestycyjne dla regionu. Ale wydaje mi się, że Polska będzie beneficjentem tego konfliktu w długim terminie, bo może przejąć dużą część kontraktów przemysłu i rolnictwa z Ukrainy. Może też wziąć udział w odbudowie Ukrainy, pełniąc rolę swego rodzaju przekaźnika środków z UE, czy szerzej z Zachodu.
Idąc dalej, z pewnością rozwój gospodarczy Polski będzie skutkował podwyższoną liczbą IPO. Jest mnóstwo ciekawych polskich firm, które są bardzo ciekawymi biznesami, a z różnych powodów wstrzymywały się przez lata z wejściem na parkiet.
Widzę też, że mamy do czynienia z trendem konsolidacji sektora finansowego w Polsce. I on będzie kontynuowany, bo wynika z wielu czynników, m.in. z regulacji.
Warto też zwrócić uwagę, że jest spory niewykorzystany potencjał inwestycyjny w społeczeństwie. Jest naprawdę spore grono Polaków, którzy mają pieniądze, a trzymają je na depozytach, czy w skarpecie, nie inwestując. Oni w końcu muszą się do inwestowania przekonać. Ja wierzę, że to nastąpi.
GPW nie spoczywa na laurach, podejmuje działania dywersyfikacji produktowej. Uważam, że uruchomienie platformy umożliwiającej inwestowanie w spółki zagraniczne jest bardzo ciekawą koncepcją.
W jaki sposób Pan osobiście inwestuje?
Od wielu lat inwestuję na giełdzie, ale obecnie - z uwagi na pełnioną funkcję - nie robię tego. Lokuję wolne środki także w funduszach inwestycyjnych. Nie obce mi są również niewielkie start-upy.
Ma Pan z pewnością mocno zdywersyfikowany portfel.
Tak. Dywersyfikacja to podstawa.
Dziękuję za rozmowę.
Piotr Szulec – Prezes zarządu Skarbiec Holding i Skarbiec TFI od stycznia tego roku. W przeszłości był m.in. członkiem zarządu Respect Energy Towarowego Domu Maklerskiego, dyrektorem ds. sprzedaży i rozwoju w Lartiq TFI, dyrektorem ds. komunikacji inwestycyjnej w Pekao TFI, dyrektorem sprzedaży w AXA TFI, prezesem grupy Finanza, analitykiem w DI Xelion. Ukończył ekonomię na Uniwersytecie Łódzkim oraz studia podyplomowe na SGH (Inwestycje i projekty rozwojowe firm).