Polska giełda w 2023 wzrośnie 20%, a jak wojna na Ukrainie się zacznie kończyć to kolejne 20% - Adam Kalkusiński
Obrazek użytkownika Paweł Biedrzycki
16 sty 2023, 08:33

Jak się nic nie zmieni to polska giełda w 2023 roku wzrośnie 20%, a jak wojna zacznie się kończyć, to kolejne 20% - mówi Adam Kalkusiński z cc group

Polski rynek giełdowy jest tani, a w jego wycenach jest uwzględnione wiele negatywnych informacji. Wystarczy jedynie odrobina spokoju w 2023 roku aby odrobił straty z 2022, a w przypadku pozytywnych informacji z frontu może spektakularnie wzrosnąć.

O obecnej sytuacji rynkowej na giełdzie w Polsce i USA, sektorze spółek biotechnologicznych na GPW oraz sytuacji na rynku ofert publicznych rozmawiamy z Prezesem cc group.

Zobacz także: Postępująca konsolidacja wśród OFE i TFI szkodzi GPW i polskiemu rynkowi kapitałowemu - Adam Kalkusiński z CC Group

Rok temu o tej porze podsumowywaliśmy 2021 rok i wspominał Pan, że mimo wzrostów to był trudny rok, to jak Pan podsumuje 2022?

Rok 2022 był jeszcze trudniejszy. Poprzedni rok 2021 był trudny ze względu na to, że był dość wąski, wybiórczy, jeśli chodzi o rosnące akcje na polskiej giełdzie a nawet i na amerykańskiej. Z kolei rok 2022 był bardzo wybiórczy, jeśli chodzi o aktywa, które nie straciły na wartości. Fundusze i inwestorzy zostali mocno poturbowani praktycznie na wszystkich rynkach. Jestem szczególnie zadowolony z moich zeszłorocznych prognoz zwłaszcza względem rynku amerykańskiego, do którego - słusznie zresztą - byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Postawiłbym tezę, że gdyby nie wojna w Ukrainie, to giełda w USA zostałaby jeszcze mocniej przeceniona, bo wartości indeksów Dow Jones i S&P ratowały zwyżkujące sektory: paliwowy, zbrojeniowy oraz – niezależnie już od samej wojny - wiele spółek Big Pharma. Wskazywałem też na prawdopodobne zakończenie bessy w sektorze biotech – wydaje się, że dołek w tym szeroko pojętym sektorze w USA został wyznaczony w trakcie 2 kwartału ub.r., a w Polsce prawdopodobnie dzieje się to od 4 kwartału.

Mam jednak wrażenie, że skala spadków nie oddaje wyników indywidualnych i bardziej doświadczonych inwestorów. Kto był aktywny mógł w 2022 roku dobrze zarobić.

Uważam, że ostatnie 2-3 lata, od wybuchu pandemii, to najlepszy od kryzysu z 2008 roku okres na zbieranie doświadczeń i wiedzy na temat rynków finansowych i inwestowania. Ostatnie lata przyniosły bowiem tyle materiału edukacyjnego odnośnie do funkcjonowania rynków, zależności makroekonomicznych oraz wpływu polityki i geopolityki na to co się dzieje z wycenami na rynku, że wiedza ta będzie procentować latami dla osób, które w tym świadomie uczestniczyły. Całemu okresowi towarzyszyła duża zmienność, a doświadczeni inwestorzy rotujący zarówno alokacją jak i selekcją, mieli szanse to wykorzystywać i przez pryzmat kilku znanych mi portfeli mogę potwierdzić, że tak też było w 2022 roku.

W zeszłym roku słusznie Pan przewidywał, że 2022 rok może być wyzwaniem dla inwestorów w USA, spodziewał się Pan aż takiego załamania na spółkach typu FAANG?

Rzeczywiście w ubiegłym roku sektor FAANG został mocno pokiereszowany, aczkolwiek nie prognozowałem precyzyjnie określonego zakresu spadku FAANG. Te spadki były konsekwencją kilku czynników. Po pierwsze przede wszystkim wysokich wycen tych spółek, które w dużym stopniu wynikały z wieloletniego napływu kapitału z całego świata do technologicznych funduszy ETF. Po drugie, rosnących stóp procentowych i ich przełożenia na modele wyceny spółek technologicznych. Dodatkowo inwestorzy w 2022 roku trochę wrócili do korzeni i dużo mocniej zaczęli interesować się tradycyjnymi, istotnie niżej wycenianymi spółkami, w których pojawiły się perspektywy na wzrost wyników, m.in. za sprawą ekonomicznych konsekwencji nowej geopolitycznej sytuacji (Ukraina, kolejna odsłona wojny technologicznej USA – Chiny).

Dobrze to było widać w algorytmicznym porównaniu rynków USA i Polski, gdzie – mimo że oba rynki spadły w trakcie 2022 roku – to w listopadzie na GPW dużo więcej spółek wykazywało siłę i biło swoje lokalne albo historyczne szczyty, mniej więcej 15-17% w Polsce versus około 5% w USA.

Zobacz także: Co dalej z giełdą i rynkami finansowymi, czy w 2023 zacznie się wreszcie hossa – Rafał Irzyński, Podcast 21% rocznie jak inwestować

Myślę, że w 2023 roku trudno będzie zarobić na indeksie NASDAQ jako takim, ale w długim terminie firmy technologiczne i firmy typu disruptors będą przynosić wciąż duże zyski i jest teraz po prostu moment na obstawianie nowych „disruptorów”. To ponownie szansa dla aktywnych inwestorów.
 

Wall Street

Załamanie na FAANG wywołało też załamanie dobrej passy funduszy ETF. Myśli Pan, że szał na inwestowanie pasywne jest już za nami?

Rozumiem intencję Pana pytania i częściowo się z nią zgadzam, ale częściowo się nie zgadzam. Fundusze ETF to fenomenalne narzędzie do inwestowania na rynkach zagranicznych, za pomocą których możemy w łatwy i szybki sposób przyjąć ekspozycję na jakiś rynek lub sektor. Indywidualnemu inwestorowi bardzo trudno jest ocenić, która spółka paliwowa w USA ma największy potencjał do wzrostu, bo właśnie wybuchła wojna w Ukrainie, ale może wykupić podwójnie lewarowany ETF na spółki wydobywcze w USA o nazwie DIG. Podobnie z bardziej egzotycznymi destynacjami. Akcje spółek indyjskich trudno jest kupić, ale ETF na ten rynek jak najbardziej tak.

Co z polskimi TFI, bo mam wrażenie, że ich najmocniej doświadczyła ostatnia bessa, spadały bowiem wyceny zarówno akcji jak i obligacji.

To trudny i obszerny temat, na który moglibyśmy poprowadzić osobną rozmowę. Z jednej strony jestem optymistycznie nastawiony do polskiego rynku i myślę, że TFI będą odrabiać zeszłoroczne straty, ale z drugiej strony fundamentalnego rozwiązania ich problemów nie widzę. Największym wyzwaniem jest dystrybucja jednostek, gdzie nie widać większego zaangażowania banków. Prawdą jest też to, że polskie TFI swoimi wynikami nie dostarczają wielu argumentów sprzedażowych, a oferta produktowa ze strony polskich TFI jest dosyć wąska, strategie są często podobne.

Co Pana zdaniem powinny teraz robić TFI, żeby nieco odzyskać zaufanie inwestorów i przełamać odpływ kapitału? Jak mają konkurować chociażby z funduszami ETF, które zyskują na popularności również w Polsce.

Wielką szkodą dla rynku było totalne załamanie rynku prywatnych funduszy inwestycyjnych, jakie nastąpiło po aferze Getback. Rynek powoli się odbudowuje, powstają nowe produkty w prywatnych TFI jak Rockbridge czy Esaliens, a także coraz więcej osób zaczyna myśleć o uruchamianiu swoich autorskich FIZ-ów z bardziej specjalistycznymi strategiami inwestycyjnymi. Sam mam w planie uruchomienie własnego funduszu FIZ nastawionego na inwestowanie w USA i myślę, że to jest dobry kierunek.

Przyszłością polskich TFI są wyspecjalizowane fundusze oferujące bardziej wysublimowane i zaawansowane strategie inwestycyjne, za które można pobierać wyższe prowizje przy równoległym oferowaniu benchmarkowych instrumentów z niższą prowizją. Myślę, że popularne u nas przez lata fundusze ze strategiami 30% w akcje 70% w obligacje czy 50% akcje 50% obligacje, powoli stają się domeną przeszłości i inwestorzy nie będą chcieli w normalnych warunkach płacić za nie ekstra prowizji. Chyba, że na jakiś czas rozpęta się szalona hossa, ale po jej zakończeniu i tak wrócimy do punktu wyjścia. Najlepszym przykładem jest rynek amerykański, gdzie nie ma szerokich funduszy zarządzanych, tylko takie, które oferują wyspecjalizowane strategie – sektorowe, geograficzne, dywidendowe itd.

Jakie są w takim razie Pana oczekiwania na 2023 rok?

Jestem optymistą, jeśli chodzi o rynek polski. Rok temu mówiłem, że jak nie będzie wojny, to czeka nas +20%, a jeżeli wojna wybuchnie -20%. Teraz bym powiedział, że jak nic się nie zmieni to +20%, a jak wojna zacznie się kończyć to kolejne +20%. Moim zdaniem wiele negatywnych wiadomości dotyczących naszego rynku jest już w cenach, a dodatkowo polski rynek został niezasłużenie przeceniony. Wiele firm notowanych na giełdzie świetnie sobie radzi w obecnej sytuacji i myślę, że koniec końców Polska będzie beneficjentem obecnej sytuacji geopolitycznej, co ostatecznie naszemu rynkowi akcji wyjdzie na zdrowie. Dla giełdy w USA, jak już mówiłem, to będzie trudniejszy rok, ale obstawiałbym dobre zakończenie.
 

GPW (5)

W tym roku nie było ani jednego prawdziwego IPO na GPW. Czy jest szansa na ożywienie w 2023?

To prawda, że nie było klasycznego IPO, a jedyną spółką, która pozyskała kapitał w zeszłym roku przechodząc z NewConnect na GPW był Creotech, którego ofertę wspierał zespół cc group. Myślę, że na prawdziwe IPO na GPW będziemy musieli trochę poczekać, bo na rynku muszą się poprawić wyceny. Na razie inwestorzy mają zbyt dużo ciekawie wycenianych spółek, które już są notowane na giełdzie. Dodatkowo nakłada się na to fakt, że na IPO z ostatnich 2 lat inwestorzy z GPW mocno się sparzyli. Na pewno w tym roku można się spodziewać ofert SPO, czyli spółek, które już są obecne na naszej giełdzie, a dopiero w kolejnym kroku klasycznych IPO.

Zobacz także: Rynek ofert publicznych na GPW w 2022 praktycznie umarł. Wskaźnik Koniunktury IPO najniżej w historii

Które sektory mogą potrzebować kapitału i będą w stanie go zdobyć?

Wydaje mi się, że szeroko pojęty sektor life science, czyli biotechnologia i medtech, wrócą do łask, idąc w ślady USA, gdzie od kilku miesięcy trwa pewne ożywienie, również w transakcjach przejęć. Kilka dni temu praktycznie tylko na jednej sesji zostały ogłoszone 3 transakcje przejęcia spółek biotech na NASDAQ i to z co najmniej wysokimi dwucyfrowymi premiami. Takiej aktywności dawno nie widzieliśmy. Pokazuje to atrakcyjność wycen, a także skłania inwestorów do „typowania” kolejnych podobnych spółek i transakcji, które mogą być szansą na ponadprzeciętną stopę zwrotu.

Zobacz także: 6 najważniejszych wydarzeń w polskiej biotechnologii 2022 roku

Miniony rok przyniósł też kilka spektakularnych transakcji w tym sektorze w Polsce, co moim zdaniem powinno otworzyć inwestorom oczy, że polskie spółki mają do zaoferowania technologię atrakcyjną w skali globalnej. Myślę też, że polski inwestor w tym obszarze również trochę „dojrzał” i będzie coraz bardziej skłonny inwestować nie tylko w firmy z szerokim i zdywersyfikowanym portfolio innowacyjnych projektów, ale także w bardziej wyspecjalizowane podmioty. Fenomenalny sukces, jaki osiągnął Scope Fluidics, był dla wielu zaskoczeniem i pokazał, że ze stosunkowo niewielkiej kwoty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych można zbudować ogromną wartość. Teraz powinny na tym korzystać również m.in. Genomtec czy SDS Optic.

Nie sposób nie wspomnieć również o sukcesach Ryvu – szczególnie współpracy z BioNTech, która stanowi bardzo pożądany model partneringu. Spodziewam się bardzo dobrego newsflow zarówno z obszaru zaawansowania projektów i osiągania kamieni milowych, np. dla Molecure będzie to pierwsze podanie ich związku w badaniach klinicznych pacjentom onkologicznym, jak i być może partneringu - takich spółek jak Captor. Tak jak rosnące stopy procentowe i premia za ryzyko rynkowe szkodziły wycenom tego sektora w 2022, tak wypłaszczenie ścieżki stóp i oczekiwane obniżanie premii powinny modelowo wspierać wyniki wyceny. Na korzyść spółek z szeroko rozumianego sektora medycznego będzie działać też odblokowanie KPO, w którym znaczne środki zostały zarezerwowane dla tej branży.

Zobacz także: Ryvu Therapeutics podsumowuje publiczną ofertę akcji. BioNTech i Leukemia & Lymphoma Society dołączyły do akcjonariatu polskiej spółki biotechnologicznej

Widzicie jakieś nowe spółki z sektora kosmicznego, które mogą chcieć wejść na GPW. Mówiło się, że tym kolejnym, po biotech czy gaming - masowo reprezentowanym na GPW będzie sektor kosmiczny, ale na razie mamy na giełdzie jedynie jednego reprezentanta?

Zobaczymy jak to się ostatecznie skończy, bo prowadzimy w tym momencie relacje inwestorskie dla spółki Scanway, a to oznacza, że w niedalekiej przyszłości spółka zapewne zapuka na NewConnect lub GPW. Na pewno Creotech, z racji tego, że jest już obecny na giełdzie i najbardziej zaawansowany projektowo, może stać się za to konsolidatorem branży. Jeżeli spółce uda się „dowieźć” biznesowo to nad czym obecnie pracuje, to będzie miała zwiększoną zdolność pozyskiwania kapitału i kolejnym krokiem przed nią może być na przykład inwestowanie w konkretne projekty z branży. Dzisiaj trudno się pozyskuje kapitał i na razie nie widzę szans na to, że sektor kosmiczny będzie miał swoje 5 minut w pozyskiwaniu kapitału na tak masową skalę, jak kiedyś gaming czy biotechnologia, także może się to zakończyć na 2 wspomnianych spółkach i może 2-3 kolejnych.

Nie było w tym roku IPO, ale stosunkowo niewiele było też wezwań, dlaczego insiderzy nie wykorzystują obecnych niskich wycen do zdejmowania spółek z giełdy?

Było kilka wezwań, które się nie udały lub przeciągnęły i to moim zdaniem ostudziło zapał do zdejmowania spółek z giełdy. A potem gwałtowny wzrost stóp procentowych oraz recesyjne obawy pewnie też wstrzymały kilku potencjalnych kupujących. Generalnie jest to obecnie trudniejsze chociażby dlatego, że zmieniły się progi odnośnie do obowiązkowego squeeze out. Ma Pan słuszność, że jak na tę skalę przeceny na rynku, to prób zdjęcia spółek z giełdy było naprawdę niewiele, ale jak to się mówi: „co się odwlecze, to nie uciecze" i spodziewam się, że w 2023 roku liczba takich transakcji wzrośnie, ale zapewne przy nieco wyższych wycenach.

Czego potrzebuje nasz rynek, aby wrócił do łask?

Krótkoterminowo to samych oczywistych zdarzeń, jak uspokojenia sytuacji w Ukrainie, spadku inflacji, odblokowania KPO i to moim zdaniem przy obecnych wycenach w zupełności wystarczy do tego, żeby rynek rósł i zaczęli na niego wracać inwestorzy. W długim terminie jednak i to nie wystarczy, bo potrzebna jest nam jasna deklaracja ze strony polityków i decydentów, że giełda jest ważna. Rynek kapitałowy powinien mieć swoją pozycję, rangę, miejsce w systemie edukacji, a nie być miejscem, które, jeżeli już przebija się do szerokiego społeczeństwa, to raczej w kontekście afer lub krachów, niż sukcesów. Ktoś musi w końcu dać jasną deklarację, że rynek kapitałowy jest ważny i pilnować jego interesu.

Zobacz także: To już hossa, czy wciąż jeszcze bessa? Jak inwestować w 2023

----------------------------------------------------

cc group jest liderem na polskim rynku kapitałowym w obszarze relacji inwestorskich, doradztwa transakcyjnego oraz realizacji kompleksowych projektów doradczych na rzecz spółek publicznych. Firma doradza spółkom, ich właścicielom i zarządom w budowie i zarządzaniu długoterminową wartością firmy na rynku kapitałowym, zarówno poprzez stałe doradztwo z obszaru relacji inwestorskich jak również wsparcia w procesach transakcji na rynku kapitałowym.

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.