Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wojna na Ukrainie wpłynie mocno na rynek gazu w Polsce. To duże wyzwanie zwłaszcza dla PGNiG

Udostępnij

Rosyjska agresja na Ukrainę będzie mieć duże implikacje dla krajowego rynku gazowego. W szczególności dla najważniejszej spółki sektora – PGNiG.

Co z przesyłem rosyjskiego gazu?

Spółką, która w pierwszej kolejności i w dużej skali będzie musiała się zmagać z ewentualnym spotęgowaniem kryzysu gazowego (bo z jego umiarkowaną formą mamy do czynienia od jesieni) jest państwowy PGNiG. Rosjanie najprawdopodobniej będą kontynuować tranzyt błękitnego paliwa na Zachód, a struktura systemu przesyłowego „Przyjaźń” nie zostanie naruszona. Nastąpią jednak bardzo duże wahania cenowe wpływające na poszczególne kontrakty PGNiG.

Zobacz także: Polska pracuje nad "sankcjami" dla Rosji od kilku lat. Baltic Pipe, współpraca Orlen z Aramco to najmocniejszy cios gospodarczy na jaki nas stać

Kontrakty jamalski i katarski – wyższe ceny gazu

Największa umowa na dostawy gazu (jamalska z Gazpromem) jest indeksowana do cen ropy naftowej (ani cena, ani dokładna struktura formuły cenowej nie jest jawna). Baryłka Brent w związku z rosyjskim atakiem na Ukrainę przebiła właśnie poziom 100 dolarów, co znajdzie odzwierciedlenie z kilkutygodniowym opóźnieniem w płatnościach PGNiG.

Podobna sytuacja będzie dotyczyć dostaw z Kataru. W przypadku współpracy z Qatargas mamy do czynienia de facto z dwiema osobnymi umowami zawartymi z PGNiG. Pierwsza jeszcze z 2008 r. podobnie jak kontrakt jamalski jest indeksowana do cen ropy i w tym przypadku także nie znamy jej dokładnej formuły. Oczywiście również cena surowca pozostaje tajemnicą handlową. Można jednak prognozować, że cena gazu w tej umowie zdrożeje.

Jego druga część (de facto aneks) z 2017 r. ma mieć w formule elementy indeksacji giełdowej. Jednak jej zasadnicza część wydaje się nadal zależna od wahań na rynkach naftowych

Zróżnicowana sytuacja umów z Amerykanami

Zróżnicowane są także kontrakty PGNiG z dostawcami ze Stanów Zjednoczonych. W przypadku umowy PGNiG i Cheneire mamy do czynienia z formułą delivery ex ship, która spowoduje, że bez względu na wahania cenowe polski odbiorca otrzyma dostawy po z góry ustalonej cenie.

Inaczej sytuacja będzie jednak wyglądać jeśli chodzi o kontrakt z Venture Global LNG. Klauzula free on board zrzuca ryzyko wahań cenowych na PGNiG. Jednak ta umowa jest indeksowana do cen z amerykańskiej giełdy Henry Hub, gdzie na razie drastycznej paniki nie widać. Długoterminowo ten element powinien sprawiać, że cena gazu będzie atrakcyjna w stosunku do umów PGNiG opartych o przestarzałą indeksację do cen ropy. Oczywiście może tu wystąpić szok rynkowy, ale zapewne potrwa to najwyżej kilka miesięcy. Trendy cenowe dotyczące ropy naftowej są natomiast bardziej długofalowe.
 

Kurs akcji PGNiG od początku 2021

PGNiG

Co z tego wynika?

Konflikt na Ukrainie znacznie podniesie cenę gazu w ogólnym koszyku PGNiG w tym roku. Zapewne zmusi to spółkę do podwyżek, w pierwszej kolejności dla najistotniejszych klientów. Szczególnie narażona na ten aspekt wydaje się Grupa Azoty – największy konsument błękitnego paliwa w Polsce. To z kolei stworzy presję cenową na koszty nawozów, a w efekcie żywność (równolegle istotne wydaje się także to, że Ukraina to kluczowy producent pszenicy). Sytuacja rynku gazu jest ściśle skorelowana z branżami takimi jak przemysł i rolnictwo. Aspekt wojny podbije więc generalny koszyk inflacyjny, co odczują nie tylko firmy, ale i zwykli Polacy.

Zobacz także: Wojna Rosja - Ukraina staje się faktem. Rynki giełdowe reagują na doniesienia z frontu potężnym tąpnięciem

Udostępnij