Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Zarobił na wielkim shorcie, GameStop, a teraz shortuje akcje Tesli. Jak wygląda strategia inwestycyjna Michaela Burrego?

Udostępnij

Michael Burry znowu budzi emocje. Jego short na akcjach Tesla budzi wyobraźnię wielu inwestorów. Przybliżamy dzisiaj sylwetkę pradopodobnie najlepszego kontrarianina wśród inwestorów instytucjonalnych na świecie.

Michael J. Burry - to amerykański inwestor, zarządzający funduszem hedgingowym. W 2000 r. założył fundusz Scion Capital LLC, który do lipca 2008r. zanotował zyski dla swoich inwestorów w wysokości 489.34% (po uwzględnieniu prowizji). Burry znany jest ze słynnego “Big Short” na rynku nieruchomości, który został wykonany poprzez obstawianie przeciwko instrumentom finansowym, które agregowały kredyty sub-prime.

Ostatnio zasłynął w mainstreamie, poprzez rozgrywkę na akcjach Game Stop. Burry w 2019 r. skupił bardzo dużo pakietów akcji, które potem stały się przedmiotem mocnej spekulacji i z poziomu kilku dolarów wzrosły do ponad $350.

Zobacz także: Michael Burry ma naprawdę dużego szorta na akcjach spółki Tesla

Większość osób skupiając się na głośnych inwestycjach Michaela Burrego, nie analizuje natomiast jaką filozofię inwestycyjną on sam wyznaje. Sam identyfikuje się jako “value investor” i posługuje się sposobem myślenia, który został zapoczątkowany przez Benjamina Grahama, a potem kontynuowany przez słynnego Warrena Buffetta. Jest to w zasadzie ta sama szkoła inwestowania, natomiast na przestrzeni lat powstały różne gałęzie i sposoby szukania tej “wartości”. Jedni (tak jak Graham) skupiają się na ekstremalnie tanich spółkach, których kapitalizacja jest wyższa niż konserwatywnie wyliczona wartość likwidacyjna, z drugiej strony (tak jak Buffett) są inwestorzy, którzy skupiają się na przewagach konkurencyjnych, zwrotach na kapitale w długim terminie.

tsla-wykres

Michael Burry jest w zasadzie po środku tej osi - stąd też inwestycja w Game Stop. Wykorzystał on okazję bardzo negatywnego sentymentu i wycen, aby skupić pakiety w spółce, która może i w długim terminie nie okaże się świetnym biznesem, ale rynek nieobiektywnie wycenia spółkę i kiedy nastąpi jakiś katalizator, luka pomiędzy wartością, a kapitalizacją zmniejszy się wydatnie. Oczywiście fakt, że na tej spółce odbyła się mania spekulacyjna to tylko zbieg okoliczności, a Burry skorzystał na tym, że kupił spółkę tanio. Nie świadczy to o umiejętnościach profetycznych, a o umiejętności chłodnej kalkulacji - kupowania tanio tego, czego dosłownie nikt nie chce.

W 2000r. Michael Burry napisał arykuł dla MSN Money, gdzie opisał swoje podejście inwestycyjne, jak i wskazał konkretne narzędzia, przez pryzmat, których szuka okazji.

Zobacz także: Ile Benjamin Graham by zarobił gdyby inwestował na GPW - analiza skuteczności strategii

Jak wygląda proces analizy Michaela Burrego?

Jako swoją pierwszą “broń” Burry wskazuje samodzielne, dogłębne sprawdzanie poszczególnych spółek, szukanie nieefektywności, nieracjonalności. Krytycznym dla niego jest zrozumienie wartości poszczególnych spółek, przed postawieniem jednego grosza na nie. Wszystkie jego inwestycje opierają się na koncepcie marginesu bezpieczeństwa (margin of safety) zaproponowanego przez Benjamina Grahama - w skrócie chodzi o kupowanie spółek, na tyle poniżej ich realnej wartości, tak aby w przypadku pomyłki zabezpieczyć swój wynik, lub nie narażać się na ryzyko. Burry raczej skupia się na wycenach konkretnych przedsiębiorstw i nie skupia się na szerokim rynku.

Zobacz także: Dr Michael Burry, z The Big Short, inwestuje w amerykańskie nieruchomości i... gaming

Jak Michael Burry znajduje różnice między wartością, a wyceną?

W swojej analizie skupia się głównie na wolnych przepływach pieniężnych i enterprise value. Przegląda duże ilości spółek przez pryzmat stosunku enterprise value (kapitalizacja rynkowa po odjęciu gotówki, po dodaniu wszystkich zobowiązań) do zysków netto (często zysku netto przed opodatkowaniem, amortyzacją i deprecjacją - w zależności od sektora).

Bierze pod uwagę cykliczność biznesu. Jeżeli coś rzuci mu się w oczy, zaczyna drążyć dalej, aby konkretnie ocenić ile dla niego dana spółka jest warta. Raczej ignoruje standardowe wskaźniki takie jak cena do zysku. Dużą uwagę poświęca temu co nie znajduje się na bilansie, a powinno (albo jest źle lub nieaktualnie wycenione) oraz znormalizowanym przepływom pieniężnym, tak aby znaleźć liczby, które są adekwatne z perspektywy osoby, która byłaby 100% udziałowcem spółki. Zwraca uwagę na zobowiązania - lubi niski poziom zadłużenia. Szuka często okazji arbitrażowych, z punktu widzenia inwestora private equity.

Nie gardzi mieszanką tanich aktywów z takimi, na które zwróciłby uwagę Buffett - utrzymywanie przewagi konkurencyjne, długa i stabilna historia operacyjna, wysokie zwroty na kapitale.

Konstrukcja portfela Michaela Burrego

Do dzisiaj Michael Burry w swoim portfelu ma około 12-18 pozycji, które rozrzucone są po różnych sektorach, często takich, które zdają się być nieatrakcyjne - tam znajduje wiele prostych okazji inwestycyjnych (przykładem jest oczywiście Game Stop). Taka kombinacja pozwala z jednej strony wycisnąć sok z najlepszych pomysłów inwestycyjnych jak i zredukować zmienność portfolio.

Warren Buffett podchodzi do inwestowania bardziej od strony biznesowej. Michael Burry inwestowanie traktuje bardziej jako grę, w której należy prawdopodobieństwo przesunąć mocno w swoją stronę.

Zobacz także: Psychologia inwestowania według Benjamina Grahama

Udostępnij